Pediatra Olsztyn
Każde dziecko jest inne – spostrzeżenia z gabinetu pediatryczno-kardiologicznego w Olsztynie
Pracuję już od kilkunastu lat jako pediatra w Olsztynie, (ups dziesiąt bo 22, jak ten czas leci), a moje doświadczenie pozwala mi na pewne spostrzeżenia na temat zachowania dzieci w moim gabinecie pediatryczno-kardiologicznym
Noworodki – wyjątkowi pacjenci
Noworodki, czyli dzieci do miesiąca życia, są naprawdę wyjątkowe do badania. Nie mają żadnych oczekiwań i są tak spokojne, jakby nic ich nie obchodziło. Położysz je gdziekolwiek, a one tam zostaną. Czasem uleją, czasem zrobią niespodziankę w pieluszce, mimo że rodzice dopiero co je przewijali w poczekalni – życie! Patrzą na Ciebie maślanymi oczami (jeśli akurat uda im się uchwycić zbieżność wzroku). A te niespodziewane ruchy rączkami? To oczywiście odruch Moro. Przyznam, że praca z noworodkami sprawia mi największą radość. Trzynaście lat spędziłem jako pediatra w Olsztynie na oddziale noworodkowym, głównie w intensywnej terapii z wcześniakami, co ukształtowało moje podejście do tych maluchów.
A ich rodzice? – zmartwieni, czasem trochę bezradni, chociaż w rzeczywistości radzą sobie świetnie. W ich oczach często widzę strach, który z czasem znika, pozostawiając tylko wspomnienia. Co najlepsze, po kilku latach nikt nie pamięta tych chwil paniki, a okres noworodkowy wspomina się jako jedne z najpiękniejszych momentów rodzicielstwa. No i ten zapach małego dziecka –od razu chce się drugie . Lepsze to niż 800+. 😊
Niemowlęta – zawsze uśmiechnięte
Zupełnie inaczej jest z małymi niemowlętami (2-6 mies.). One zawsze są uśmiechnięte. Nawet gdy mają zapalenie oskrzeli z niewielką dusznością… Dajesz im coś do dłoni i od razu trzeba pilnować, żeby nie zaczęły tego jeść. Podczas badania echo serca trzeba uważać, żeby nie zaczęły lizać kabla od sondy echokardiograficznej.
Maluchy od 8 miesiąca do 2,5 roku – wyzwanie dla pediatry
To chyba najgłośniejsza grupa pacjentów. Maluchy z odległości metra patrzą na mnie z uśmiechem, ale wystarczy, że się zbliżę z jakimkolwiek przyrządem, by włączyły alarm. Delikatne podejście jest tu kluczowe. Jeśli rodzice są zestresowani, a ja wykonam zbyt energiczny ruch, to katastrofa murowana.
Kiedy maluch płacze i kaszle, czasami trudno go dokładnie osłuchać. W takich sytuacjach świetnie sprawdza się USG płuc, które pozwala mi na szybką i precyzyjną diagnostykę nawet bez współpracy dziecka.
Przedszkolaki – małe gaduły
Przedszkolaki (3-6 lat) to najbardziej rozmowna grupa pacjentów. Opowiedzą wszystko – co było na obiad w przedszkolu, jak się nazywa ich ulubiona zabawka, a nawet, co dostaną po wizycie w gabinecie pediatrycznym. Zawsze na koniec wizyty przypominają o należnej naklejce.
Nastolatki – poważni pacjenci
Nastolatki są różne – jedni są wycofani, drudzy bardziej otwarci. Jako rodzic dwójki nastolatków doskonale rozumiem, że w tym wieku ważne jest traktowanie ich jak dorosłych. Choć na pierwszy rzut oka bywają zdystansowani, w gabinecie często zaskakują dojrzałością.
Moja droga do pediatrii
Po ukończeniu studiów medycznych rozpocząłem specjalizację z pediatrii w Szpitalu Wojewódzkim Dziecięcym w Olsztynie. Chociaż usłyszałem od dyrekcji, że pediatria może zostać zastąpiona medycyną rodzinną, wiedziałem, że to niemożliwe. Pediatria to wyjątkowa specjalizacja, która wymaga dogłębnej znajomości etapów rozwoju dziecka. Już wtedy byłem przekonany, że nigdy nie zostanie zlikwidowana, choć stanie się bardziej niszową dziedziną. Patrząc z perspektywy czasu, widzę, że miałem rację.
Podczas specjalizacji odkryłem pasję do echokardiografii i kardiologii dziecięcej. Dzięki pozwoleniu dyrekcji mogłem uczyć się wykonywania badań na najstarszym echokardiografie w szpitalu. Wieczorami badałem dzieci na oddziałach noworodkowym, niemowlęcym i neurologicznym. Pamiętam, że na początku pacjenci chętnie poddawali się badaniom, ale kiedy zauważyli, że potrafią one trwać nawet 2 godziny, a niektórzy z nich zasypiali z nudów w trakcie badania, coraz trudniej było mi znaleźć kolejnych ochotników – po prostu uciekali! 😊 To był długi i wymagający proces, ale z czasem udało mi się opanować tę sztukę diagnostyczną.
Diagnostyka ultrasonograficzna – przyszłość pediatrii
Na oddziale noworodkowym i intensywnej opieki nad wcześniakiem Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie zacząłem stosować USG płuc – technikę, która początkowo wydawała mi się nierealna. Jednak szybko przekonałem się, że to doskonałe narzędzie, które znacząco zmniejszało potrzebę wykonywania zdjęć rentgenowskich. Rozwinąłem też badania przesiewowe u wcześniaków, które obejmowały USG głowy, echo serca, USG płuc i brzucha.
Dzięki temu mogłem wcześnie wykrywać wady rozwojowe, które mogłyby negatywnie wpłynąć na życie dziecka.
Mój gabinet pediatryczno-kardiologiczny w Olsztynie
Pracując w Szpitalu Wojewódzkim na oddziale noworodkowym i wcześniaków, zacząłem marzyć o stworzeniu własnego gabinetu lekarskiego. Początkowo chciałem skupić się wyłącznie na badaniach kardiologicznych, takich jak echo serca, oraz na diagnostyce ultrasonograficznej. Jednak z czasem, rozwijając swoje umiejętności w wykonywaniu USG głowy, płuc czy brzucha, doszedłem do wniosku, że mogę stworzyć miejsce oferujące kompleksową diagnostykę przesiewową dla dzieci .
Szczególnie fascynowało mnie wykorzystanie USG płuc w szybkim i precyzyjnym diagnozowaniu takich schorzeń jak zapalenie płuc. To narzędzie okazało się nie tylko skuteczne, ale także mniej inwazyjne niż tradycyjne zdjęcia rentgenowskie. Po wykonaniu tysięcy badań w szpitalu wiedziałem, że jestem gotów wdrożyć te techniki w swoim gabinecie.
Przyszłość ultrasonografii w diagnostyce pediatrycznej
Jestem przekonany, że badania ultrasonograficzne, w których obecnie przodują ultrasonografiści i radiolodzy – prawdziwi specjaliści w swojej dziedzinie – będą coraz częściej wykorzystywane przez klinicystów, takich jak pediatrzy i interniści. Uważam, że w niedalekiej przyszłości aparat USG stanie się nieodłącznym elementem każdego gabinetu klinicznego, pomagając w szybszej i dokładniejszej diagnostyce różnych schorzeń. Dzięki temu lekarze będą mogli lepiej dostosowywać leczenie w czasie rzeczywistym, co przełoży się na wyższą jakość opieki nad pacjentem.
Chciałbym, aby normą profilaktyczną w Polsce stał się przesiew noworodkowy, który obejmowałby USG głowy, USG brzucha, echo serca i USG płuc. Już przecież mamy przesiewowe badanie USG bioderek, które doskonale spełnia swoją rolę. Wprowadzenie takich badań pozwoliłoby wcześnie wykrywać wady rozwojowe i zapobiegać powikłaniom.
Wielokrotnie udało mi się wychwycić wady, takie jak problemy z układem moczowym, podczas wykonywania echa serca, gdy dodatkowo – z własnej inicjatywy lub na życzenie rodziców – przeprowadziłem USG brzucha. To proste badanie może zapobiec powikłaniom nerkowym w przypadku infekcji układu moczowego.
Chciałbym również zauważyć, że obecnie znajdujemy się u progu wielkiej rewolucji technologicznej, której symbolem jest sztuczna inteligencja. Jestem jej ogromnym zwolennikiem, ale nie w wydaniu gadżetowym, a takim, który realnie wspiera lekarzy w ich pracy – zarówno tej skomplikowanej, jak i tej wykonywanej w małych gabinetach.
Nie postrzegam sztucznej inteligencji jako zagrożenia czy czegoś, co mogłoby zabrać mi pracę. Wręcz przeciwnie – widzę w niej narzędzie, które będzie wspierać mnie w podejmowaniu decyzji, ułatwiać postawienie prawidłowego rozpoznania i wdrażanie odpowiedniego postępowania. To technologia, która ma potencjał, by podnieść jakość opieki nad pacjentami i zwiększyć skuteczność diagnostyki.
Obecnie nawet nastolatkowie traktują sztuczną inteligencję jako ciekawostkę czy zabawkę, więc jest to dopiero początek tej ogromnej zmiany. Wierzę, że sztuczna inteligencja stanie się kluczowym elementem pracy lekarza, nie tylko w dużych szpitalach, ale także w małych gabinetach, takich jak mój. Jesteśmy świadkami początku wielkiej transformacji w medycynie, która, moim zdaniem, przyniesie ogromne korzyści zarówno lekarzom, jak i pacjentom.
Mój gabinet w Olsztynie jest realizacją tej wizji – miejscem, które łączy tradycyjną opiekę pediatryczną z nowoczesną diagnostyką nie tylko ultrasonograficzną.
A to mój najmniejszy pacjent – waga 400 gram