

Spis treści
ToggleZapalenie płuc u noworodków, niemowląt i wcześniaków wymaga szczególnej uwagi, ponieważ sygnały alarmowe bywają mniej wyraźne niż u dzieci starszych. Nawet bez gorączki należy obserwować tempo oddychania, kolor skóry, trudności w karmieniu i ewentualne bezdechy — te sygnały wymagają pilnej oceny lekarskiej [1]. W moim gabinecie często spotykam zaniepokojonych rodziców, którzy mówią, że dziecko nie ma temperatury, ale „coś jest nie tak z oddechem i karmieniem”.
Hospitalizację rozważa się zawsze, gdy występuje hipoksemia (SpO₂ < 90% w powietrzu atmosferycznym), nasilają się duszności lub niemowlę odmawia przyjmowania pokarmu [1, 5]. Progi decyzji są niższe niż u dzieci starszych, zwłaszcza u wcześniaków i noworodków z chorobami współistniejącymi [1]. Nawet pojedynczy epizod bezdechu czy sinica to wskazanie do natychmiastowej oceny lekarskiej [1]. Warto pamiętać, że szybka reakcja często zapobiega powikłaniom, a hospitalizacja nie zawsze oznacza pobyt na oddziale intensywnej terapii [1]. Jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości co do stanu dziecka, najlepiej skonsultować się z lekarzem bez zwlekania [1].
Jeśli szukasz szerszego kontekstu i pełnego planu postępowania, zobacz „Zapalenie płuc u dzieci — rozpoznanie, decyzje diagnostyczne i ścieżka leczenia
U noworodków i wcześniaków przebieg zapalenia płuc bywa wyjątkowo dyskretny. Choroba często rozwija się bez gorączki, a pierwszymi sygnałami są zmiana rytmu oddechu, trudności w karmieniu lub spadek aktywności [1]. Rodzice zwykle mówią, że „dziecko oddycha inaczej” — szybciej, płycej lub z widocznym wysiłkiem. W tej grupie wiekowej to wystarczający powód, by skonsultować się z lekarzem, nawet jeśli saturacja wydaje się prawidłowa [5]. W gabinecie często widzę, że rodzice wcześniaków szybciej wychwytują drobne nieprawidłowości: dłuższe karmienie, przerwy w ssaniu, bladnięcie lub „szarzenie” skóry wokół ust. Te z pozoru drobne sygnały często okazują się pierwszym zwiastunem infekcji płuc.
W gabinecie często słyszę od rodziców: „je coraz mniej”, „robi się sine przy butelce” lub „śpi znacznie dłużej niż zwykle”. U najmłodszych dzieci nawet niewielkie odchylenia od normy mogą oznaczać początek poważnego procesu zapalnego. U wcześniaków choroba rozwija się szybciej i z mniej typowymi prezentacjami niż u dzieci donoszonych. Dlatego decyzję o skierowaniu do szpitala podejmuje się ostrożniej i znacznie wcześniej — często jeszcze zanim pojawi się wyraźna duszność czy gorączka [1, 5].
Jak wyglądają typowe i mniej typowe objawy zapalenia płuc u dzieci opisałem w artykule Objawy zapalenia płuc u dzieci — jak odróżnić od zapalenia oskrzeli i kiedy reagować
Wielu rodziców utożsamia zapalenie płuc z wysoką gorączką, ale u noworodków i wcześniaków może jej w ogóle nie być [1]. Układ odpornościowy najmłodszych dzieci reaguje inaczej — zamiast gorączki pojawia się hipotermia, czyli obniżenie temperatury ciała, które może świadczyć o ciężkim przebiegu infekcji. W praktyce zdarzają się przypadki, w których niemowlę z zapaleniem płuc nie ma nawet stanu podgorączkowego, a mimo to stan szybko się pogarsza. Dlatego u najmłodszych gorączka nie jest jedynym ani koniecznym sygnałem choroby — równie ważna jest obserwacja oddechu, karmienia i ogólnej reaktywności dziecka.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na temat gorączki u noworodków polecam mój artykuł Gorączka u dzieci – jak zmierzyć temperaturę i kiedy się martwić?
U noworodków i wcześniaków kaszel często wcale się nie pojawia. Dzieci w tym wieku mają zbyt słaby odruch kaszlowy, by efektywnie usuwać wydzielinę z dróg oddechowych. Dlatego infekcja płuc może przebiegać bez kaszlu, a pierwszymi oznakami są duszność, szybki oddech lub epizody bezdechów. U niemowląt starszych kaszel pojawia się częściej — zwykle jako łagodny, stopniowo słabnący sygnał po przechorowaniu zapalenia płuc. Rodzice nie powinni jednak sugerować się samym jego brakiem lub obecnością. W praktyce klinicznej nierzadko dziecko „nie kaszle wcale”, a mimo to USG płuc pokazuje typowy obraz zapalenia.
Praktyczny wniosek:
U najmłodszych dzieci zapalenie płuc może przebiegać nietypowo — bez kaszlu, bez gorączki, ale z subtelnymi zmianami oddechu czy karmienia. Właśnie te drobne sygnały powinny zwrócić uwagę rodziców i skłonić do konsultacji lekarskiej [1, 5, 6].
O tym czym są i jak wyglądają bezdechy u niemowląt na pisałem artykuł Bezdech u noworodków i niemowląt podczas snu i czuwania : przyczyny, objawy i postępowanie.
Hospitalizację rozważa się już przy pierwszych oznakach obniżenia saturacji, wyraźnym pogorszeniu oddychania lub odmowie karmienia przez dziecko. Dane kliniczne wskazują, że progi kierowania do szpitala — zwłaszcza w przypadku wcześniaków — są znacznie niższe niż dla dzieci donoszonych [1, 5]. Często dzieci w okresie noworodkowym albo małe niemowlęta kierowane są do szpitala również po to, by je bezpiecznie poobserwować.
Ostre epizody bezdechów, powtarzająca się sinica czy oddech przekraczający 70/min to sygnały, których nie można ignorować. W moim gabinecie wielokrotnie podejmowałem decyzję o natychmiastowym skierowaniu wcześniaka do placówki medycznej, nawet gdy nie występowała gorączka — decydujące były sygnały kliniczne i obserwacja dziecka, nie sam wynik pomiaru [1, 5].
Rodzice często pytają, czy hospitalizacja oznacza od razu pobyt na oddziale intensywnej terapii. Wyjaśniam, że większość przypadków zapalenia płuc u noworodków i wcześniaków, po szybkiej ocenie, trafia na zwykły oddział pediatryczny i nie zawsze wymaga zaawansowanego leczenia [1].
Ważne jest jednak, by nie zwlekać z decyzją — w tej grupie wiekowej choroba potrafi postępować w ciągu godzin.
Niektórzy rodzice, obawiający się, że mogą nie zauważyć alarmowych objawów — zwłaszcza u wcześniaków i niemowląt z grup ryzyka — decydują się na stosowanie monitorów oddechu lub pulsoksymetrów. Takie rozwiązanie może zwiększyć poczucie bezpieczeństwa, ale nie zastąpi czujnej obserwacji rodziców. Więcej na ten temat piszę w artykule: Monitor oddechu u niemowląt – wybór między płytką bezdechu a pulsoksymetrem.
USG płuc (LUS) u wcześniaków i noworodków ma szczególnie wysoką wartość, ponieważ pozwala na szybkie i bezpieczne wykrywanie zapalenia płuc bez narażania malucha na promieniowanie rentgenowskie [3]. U najmniejszych pacjentów zmiany podopłucnowe i niedodmy są często widoczne szybciej niż w klasycznym RTG, co sprawia, że LUS staje się pierwszą linią diagnostyki u noworodków i wcześniaków [2]. W porównaniu z dziećmi starszymi korzyści z ograniczenia promieniowania oraz lepszej wizualizacji zmian podopłucnowych mają tu większe znaczenie kliniczne.
W praktyce klinicznej rodzice małych pacjentów często mówią: „USG wystarczyło, żebyśmy byli spokojni”. Warto pamiętać, że choć USG jest bezpieczne i skuteczne, czasem RTG nadal ma swoje miejsce — zwłaszcza gdy obraz kliniczny u noworodka jest niejednoznaczny.
Jeśli chcesz zobaczyć szczegółowe porównanie skuteczności i bezpieczeństwa obu metod, przeczytaj artykuł „USG płuc u dzieci – kiedy wystarcza, a kiedy potrzebne jest RTG”.
Wśród wirusów, które mogą wywołać zapalenie płuc u noworodków i niemowląt, szczególne znaczenie ma RSV (syncytialny wirus oddechowy). To właśnie on odpowiada za wiele cięższych infekcji dolnych dróg oddechowych w pierwszych miesiącach życia, zwłaszcza u wcześniaków i dzieci z chorobami współistniejącymi [1].
Więcej o tym, jak można chronić niemowlę przed ciężkim przebiegiem zakażenia RSV — w tym o szczepieniu kobiet w ciąży i podawaniu przeciwciał nirsewimab[4] — przeczytasz w artykule Szczepionka przeciwko RSV – skuteczna profilaktyka zakażeń u niemowląt i dzieci.
Kaszel po zapaleniu płuc u niemowląt i noworodków może utrzymywać się jeszcze przez kilka tygodni po ustąpieniu infekcji. Najczęściej ma charakter poinfekcyjny — stopniowo słabnie i zwykle znika w ciągu 2–8 tygodni od zachorowania [7]. U najmłodszych dzieci niepokój budzi jednak nie tyle sam czas trwania kaszlu, ile jego charakter: jeśli dźwięk się zmienia, pojawia się świst, męczliwość lub duszność, wymaga to ponownej oceny lekarskiej. U wcześniaków i noworodków dolegliwości poinfekcyjne bywają mniej typowe — zamiast kaszlu może pojawić się apatia, sinica czy trudności w ssaniu.
W mojej praktyce często obserwuję, że rodzice martwią się, iż dziecko „ciągle jeszcze kaszle”, choć pozostałe dolegliwości ustąpiły. To zrozumiałe — kaszel bywa ostatnim sygnałem, który znika, a jego utrzymywanie się przez kilka tygodni nie musi oznaczać nawrotu choroby. Ważne jednak, by rodzice zachowali czujność wobec nowych sygnałów lub zmian w zachowaniu dziecka — szczególnie u wcześniaków, gdzie granica między rekonwalescencją a nawrotem infekcji bywa bardzo cienka.
Praktyczny wniosek:
Nie sam czas trwania kaszlu, ale jego przebieg i towarzyszące sygnały powinny decydować o tym, kiedy zgłosić się do lekarza. U najmłodszych dzieci każda zmiana w rytmie oddechu lub karmienia może być pierwszym sygnałem, że infekcja się odnawia i wymaga ponownej oceny [1, 7].
Jeżeli chcesz poznać schemat postępowania po chorobie i czerwone flagi, zajrzyj do artykułu Przewlekły kaszel u dzieci — diagnostyka i postępowanie
Do gabinetu trafia dwumiesięczna dziewczynka, urodzona jako wcześniak. Rodzice zgłaszają trudności w karmieniu, brak gorączki, ale zauważają niepokojące epizody bezdechów nocnych. Dziecko staje się apatyczne, a saturacja według domowego pulsoksymetru spada do 90%. Wykonuję USG płuc — widoczna niewielka konsolidacja podopłucnowa, bez wysięku. Decyduję o pilnej hospitalizacji, wdrożeniu tlenoterapii i antybiotykoterapii zgodnie z aktualnymi wytycznymi [1]. W krótkim czasie dziewczynka odzyskuje siły, a bezdechy ustępują.
Podczas rozmowy z rodzicami pada zdanie: „Baliśmy się, bo nie było gorączki, a dziecko coraz bardziej gasło.” To pokazuje, jak ważne jest, by nie czekać na klasyczne objawy, tylko reagować na każdą zmianę zachowania lub parametrów oddechowych. W mojej praktyce decyzja o szybkiej hospitalizacji u wcześniaka z obniżoną saturacją i bezdechami nie wymaga długiego namysłu — liczy się czas reakcji i bezpieczeństwo dziecka [1].
U niemowląt przebieg bywa bardzo dyskretny. Zamiast gorączki pojawia się przyspieszony i płytki oddech, sinica ust lub skóry, dłuższe przerwy w oddychaniu (bezdechy), trudności w ssaniu albo nagła apatia [1, 5]. Można zaglądnąć pod przypis [5] tam na dole strony jest filmik jak wygląda silna duszność
Rodzice często pytają: „Czy brak gorączki wyklucza zapalenie płuc?”. Niestety — nie.
W mojej praktyce najczęściej słyszę: „dziecko jakby traciło siły, nie chce jeść, szybciej oddycha” — i to już jest powód, by natychmiast ocenić stan dziecka.
Nie należy czekać, aż dolegliwości się „rozwiną” — w tym wieku liczy się każda godzina.
Nie każda infekcja u wcześniaka kończy się pobytem w szpitalu, ale granica bezpieczeństwa jest tu znacznie węższa niż u dzieci donoszonych.
O hospitalizacji decydują głównie:
W moim gabinecie decyzji nie podejmuję „na wszelki wypadek”, ale też nigdy nie czekam, aż sytuacja się pogorszy. Wcześniaki są szczególnie wrażliwe — często lepiej przyjąć dziecko do obserwacji na 1–2 dni niż ryzykować szybkie pogorszenie stanu zdrowia.
U niemowląt kaszel poinfekcyjny może trwać nawet kilka tygodni po ustąpieniu infekcji, zwykle stopniowo słabnąc [7].
Niepokój powinien wzbudzić kaszel, który się nasila, pojawia się ponownie po okresie poprawy, towarzyszy mu duszność lub sinica [1].
Z mojej praktyki wynika, że kaszel u niemowlęcia najczęściej nie oznacza nawrotu choroby, ale jeśli dziecko robi się apatyczne, słabo ssie albo przestaje przybierać na wadze — wymaga to ponownej konsultacji.
Kontrola po zapaleniu płuc jest wskazana, jeśli:
Rodzice często mówią: „Nie chcieliśmy przesadzać, bo dziecko nie miało już gorączki.”
Odpowiadam wtedy, że lepiej przyjść niepotrzebnie, niż przeoczyć moment, w którym infekcja się odnawia.
Intuicja rodziców bywa bardzo trafna — jeśli czujesz, że dziecko „jest inne niż zwykle”, to już jest powód, by je skontrolować.
Tak, zwłaszcza u niemowląt i wcześniaków.
W tej grupie wiekowej gorączka nie zawsze pojawia się, bo układ odpornościowy nie reaguje jeszcze pełnym zapaleniem [1].
Czasem to właśnie brak gorączki, przy jednoczesnej apatii, przyspieszonym oddechu lub odmawianiu karmienia, powinien wzbudzić największą czujność.
W gabinecie często widzę dzieci bez temperatury, ale z ewidentnym wysiłkiem oddechowym — i to właśnie te sytuacje wymagają najszybszej reakcji.
Praktyczny wniosek:
Zapalenie płuc u niemowląt i wcześniaków rzadko wygląda tak jak u starszych dzieci. Czasem nie ma gorączki ani kaszlu, a mimo to stan może się gwałtownie pogarszać.
Rodzic, który zauważa „coś niepokojącego”, powinien zaufać swojej intuicji — to często najlepszy moment, by uratować dziecku zdrowie.
Zapalenie płuc u niemowląt, noworodków i wcześniaków wymaga szczególnej czujności i szybkiej reakcji ze strony rodziców.
W mojej praktyce widzę, że nawet niepozorne objawy — apatia, bezdechy czy utrzymujący się kaszel — potrafią być pierwszym sygnałem poważniejszego problemu.
Nie warto czekać na gorączkę ani typowe objawy; każda zmiana zachowania, oddechu czy rytmu karmienia powinna skłonić do konsultacji z lekarzem.
Intuicja rodzica, szybka ocena medyczna i współpraca ze specjalistą to najlepsza ochrona dla najmłodszych — szczególnie w okresie, gdy infekcje dróg oddechowych pojawiają się najczęściej [1].
Nazywam się Michał Brożyna, jestem pediatrą i kardiologiem dziecięcym.
Przez ponad 15 lat pracowałem na oddziale intensywnej terapii noworodków i wcześniaków.
W mojej codziennej pracy łączę diagnostykę kliniczną z badaniami USG płuc, co pozwala szybciej rozpoznać infekcję i podjąć właściwą decyzję terapeutyczną.
Ten tekst powstał dla rodziców najmłodszych dzieci — aby dać praktyczne wskazówki i pomóc zachować spokój w trudnych momentach.
Materiał nie zastępuje konsultacji lekarskiej — w razie sygnałów alarmowych zalecam natychmiastowy kontakt ze specjalistą.